Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 grudnia 2015

Rozdział 1

Jestem właśnie w szkole. Czekam na lekcje trzecią, czekam na przyjacół siedząć samotnie na ławce przy klasie. Chodzę do liceum, nasza szkoła jest ogromna, mieści się w niej także gimnazjum. Gdy tak siedziałam zauważyłam po swojej prawej stronie, że chłopaki z gimnazjum znowu robią głupie żarty, inny uczniom. Gdy odwróciłam się w drugą stronę na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Właśnie w moją stronę podążał Maks. Przywitaliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać.
-Muszę ci o czymś powiedzieć-westchnął Maks-ale nie wiem jak zareagujesz..
-Mów-odparłam-cokolwiek to będzie, i tak nie zniszczy to naszych relacji, przecież jesteśmy przyjaciółmi- i wtedy wskazałam moją branzoletkę, którą wręczył mi gdy byliśmy mali, on także ma taką. Na mojej widniej napis 'Best', a na jego 'Friends'.
-No więc..chodzę z Asia- wykrztusił.
-Serio?! To świetnie, ale się cieszę-objęłam go, chyba zdziwiła go moja reakcja-ale dlaczego pomyślałeś, że inaczej zareaguje?-spytałam nagle.
-Nie wiem, myślałem, że jeśli zacznę z nią chodzić i gdy się nam nie poukłada, to nasza paczka rozpadnie się, i już nie będziemy najlepszymi przyjaciółmi.
-Nie wygłupiaj się, widziałam często jak na siebie patrzycie-i w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję. Teraz matma, może nie zrobi kartkówki, oby. Wczoraj nie pouczyłam się, bo po lekcjach od razu spotkałam się z Alanem. Byliśmy na zakupach, a potem w kinie. Gdy wróciłam do domu rzuciłam się na łużko i zasnęłam. Więc nie było szans że chociażby odrobię lekcje.

Po lekcjach wróciłam z Anią spacerkiem do domu. Nie chciało nam się czekać na autobus więc poszliśmy na nogach. Skoczyłyśmy po drodzę do sklepu po jakieś ciastka, i zajadałyśmy je w drodze powrotnej. Gdy byłam już u progu domu, dziwnym trafem drzwi były zamknięte. Całe szczęście pod wycieraczką trzymałyśmy zapasowy klucz. Wchodząc do mieszkania, ściągłam trampki i powędrowałam do kuchni. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to liścik zostawiony prawdopodobnie przez mamę. Napisała w nim:
 'Córciu, jadę na trzy dniową delegację, wybacze, że nie zadzwoniłam, ale bardzo mi się śpieszyło. Mam nadzieję, że się cieszysz, bo masz cały dom dla siebie, ale bądź odpowiedzialna. Kocham Cię mama.' Nie wiem czy mam się cieszyć, w sumie to nawet fajnie, że jestem sama. Zawsze gdy wyjeżdżała dzwoniła po ciocię, by do mnie przyjechała i zaopiekowała się mną. Chyba mi już zaufała, to dobrze. Nie miałam żadnych planów, więc wyciągłam z ludówki sok, a z półki chipsy i powędrowałam na kanape. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać film romantyczny 'zostań jeśli kochasz'. W trakcie oglądania usłyszłam dźwięk wydobywający się z torebki która leżała na stole w kuchni. Podeszłam, wzięłam telefon, na nim widniało imię Majka <3. Odebrałam:
-Siemka-powiedziała Maja
-No hej- odparłam-co tam?
-A nic, mogę wpaść?-zapytała pośpiesznie. Chyba biegła bo słyszałam jak dyszy.
-No jasne!
-To otwórz mi drzwi- odpowiedziała po czym się rozłączyła. Podeszłam do drzwi by sprawdzić czy serio już jest. Mieszka jakieś 5 min od mojego domu, więc często przychodzi.
Otworzyłam drzwi i zdziwona rozglądałam się , lecz nikogo nie było. Już miałam zamykać drzwi, a z za nich wyskoczyła Maja:
-Buu!-krzyknęła. Poczułam jak silny dreszcz przeszywa moje ciało.
-Jejku! Udało ci się! Ale mnie przestraszyłaś!-zdenerwowana odparłam-wchodz!
Gdy już siedziałyśmy na kanapie ktoś zadzwonił do drzwi.
-Zamówiłam pizze-powiedziała Maja. Otwierając drzwi ujrzałam przystojnego blondyna.
-Dzień dobry, oto Pani pizza-powiedział dostawca, po czym podał mi pizze.
-To.. ile się należy-spytałam.
-Na koszt firmy- posłał mi oczko i odszedł. Zamknęłam drzwi, odrwóciłam się na pięcie, a za mną nie wiadomo skąd stała Majka.
-Widziałaś to?-spytała-chyba mu się spodobałaś!
-Chyba żartujesz!-prychłam-ja? przecież mam chłopaka!-uderzyłam ją żartobliwie w ramię.
-No dobra, dobra-odparła-przecież wiesz, że się tylko droczę!
-A może on Ci się spodobał?-podniosłam jedną brew.
-No.. może trochę.- zarumieniła się i dodała-to.. choćmy zjeść tą pizze, bo zaraz będzie zimna-złapała za pudełko i rzuciła się na kanape.
Wieczór spędziłyśmy na gadaniu i oglądaniu filmów.. Maja oznajmiła rodziców, że zostanie u nas na noc. Dochodziła już godzina 20 gdy ktoś zadzwonił do drzwi..


________________________________________________________________________________

Mam nadziejęm, że rozdział wam się spodobał, jest dosyć krótki, bo dopiero zaczynam. Zachęcam do pisania komentarzy. 

2 komentarze: